Kategoria

Naszym zdaniem

Kategoria

No i stało się! Nasz kamper ma nowych właścicieli. Z jednej strony radość, bo już szukamy większego. Takiego, który da radę pomieścić nas w Norwegii. Z drugiej strony …trochę smutno, bo od tego Hymera wszystko się zaczęło.  Kupując kampera 5 lat temu nie spodziewaliśmy się tego jak bardzo ten plastikowy, niezbyt aerodynamiczny, pojazd zmieni nam plany życiowe. Wszyscy znają powiedzenie “podróże kształcą”, nam podróżowanie kamperem pomogło dowiedzieć się sporo o sobie samych. Po pierwsze – minimalizm.…

Przyznaję bez bicia, podkradłem tytuł z “Tygodnika Powszechnego”. W tym jednym zdaniu zawarta jest kwintesencja naszego nastawienia do zmian klimatycznych, wywołanych m.in. plastikiem. W samym tygodniku znajdziecie cykl artykułów poświęconych temu co dzieje się z ziemią. Artykuły są dostępne on-line i możecie je poczytać tu oraz tu. Ich pojawienie się inspirowane było ostatnim raportem o zmianach klimatycznych. Co wynika z raportu? Czy nam się to podoba czy nie, jesteśmy odpowiedzialni za to co dzieje się z naszą planetą.…

Pamiętam, gdy pierwszy raz jechaliśmy kamperem zimą na snowboard, wszyscy pukali się w głowę. “Jak będziecie się myć?”, “Będzie za ciasno”, “Brakuje wam kasy?”. To były najczęstsze komentarze. Pamiętam też ten moment gdy podjechaliśmy pod kemping we Włoszech. Okazało się… że może i jesteśmy stuknięci, ale takich jak my jest więcej. Wszędzie stały kampery z Niemiec, Austrii, Włoch i Szwajcarii. Dziś rano przeczytaliśmy artykuł w Washington Post… i znów przyszła ulga 😉 Według danych tego amerykańskiego dziennika…

Jako, że oboje mamy awersję do zgromadzeń publicznych …a zwłaszcza pochodów. Postanowiliśmy obchodzić 100-lecie niepodległości odrobinkę inaczej. Zrobiliśmy coś małego, wręcz drobnego. Niemniej coś bardziej  pozytywnego niż odpalenie racy i narobienie brunatnego dymu.  Gdy tylko pojawiło się ogłoszenie schroniska pod Legionowem, że poszukują fotografa który zrobi zdjęcia psom do adopcji, nie zastanawialiśmy  się ani sekundy. Po kilku chwilach było juz wiadomo, co robimy w świąteczną niedzielę. Po wejściu, do schroniska, człowiek od razu dostaje “strzał”. Nikt…

W zasadzie, to powinniśmy napisać, że Czesi rządzą! Poniżej subiektywna i selektywna relacja z ostatnich Targów Turystyki w Nadarzynie. Tegoroczne targi spędziliśmy głównie w hali B, gdzie wystawialiśmy naszego kampera na sprzedaż. Plan był oczywiście inny. Mieliśmy 3 dni, więc wydawało się nam że spokojnie zwiedzimy wszystko. Miał być czas na rozejrzenie się po stoiskach i rozmowy z ciekawymi ludźmi. Napór osób, które były zainteresowane naszym kamperem i karawaningiem w ogóle, był taki że niemal nie…

Czasem słyszymy tego typu komentarze od naszych bliskich. Głównie wtedy, gdy deklarujemy nasze kamperowe plany 🙂 Nam się wydaje, że jesteśmy całkowicie normalni. Możliwe że mamy odrobinkę odmienny punkt odniesienia. Pamiętacie Gonzalesów? Ostatnio pisaliśmy o tym jak się poznaliśmy dzięki zdjęciom Uli. Dziś będzie trochę więcej o Tomku. Na pierwszy rzut oka to całkiem zwyczajny facet. Jest architektem, jego hobby – malowanie akwarel – wciąż nie czyni z niego szaleńca. Tomek ma jednak jeszcze jedną zajawkę…

W związku z naszymi planami intensywnej eksploracji północnej Norwegii potrzebujemy jeszcze większego domu na kołach. Dlatego nasz obecny kamper niestety musi zostać sprzedany.  Bardzo nam smutno, bo to od tego Hymera rozpoczęła się nasza przygoda. Na przestrzeni ostatnich 5 lat zasłużył nawet na kilka ksywek. Zaczęło się od niezbyt zgrabnego “kredensu”. Tak na prawdę, to określenie bardziej dotyczyło nas. Baliśmy się na początku nim jeździć, bo wydawał się nam zbyt duży. Potem nazw dostawał jeszcze kilka…

Z jednej strony mamy w głowie „kombinację norweską”, czyli pomysł na wyprowadzkę na daleką północ. Z drugiej raz po raz słyszymy o historiach ludzi, którzy przecenili swoje możliwości życia na wsi. Lista potencjalnych katastrof, którymi nas straszono jest spora: śnieg na drogach, myszy w piwnicy, krowa sąsiadów, ciemno zimą [wtedy jest zorza o!yeah!] to tylko niektóre z nich. Niemniej czujemy, że nam mieszczuchom wcale nie musi być łatwo. Dlatego z przyjemnością poczytaliśmy “Cisza i spokój” Natalii…

Sorry, tak naprawdę nie znamy nikogo takiego jak Państwo Gonzales. Znamy natomiast Ulę i Tomka. To ich nazywamy “The Gonzales” z powodu tego, co ostatnio wyprawiają w życiu. Od razu przyznajemy się też do tego, że to oni są inspiracją do naszego największego szaleństwa, czyli pomysłu na “kombinację norweską” [możecie poczytać o tym tu], ale po kolei… Już sam sposób w jaki się poznaliśmy mógł sugerować, że będzie to nietypowa znajomość. Ula robi obłędne zdjęcia,…

Wypad do Nowej Zelandii jest bezstresowy, bo lecimy do cywilizowanego kraju. Niemniej na parę rzeczy warto zwrócić uwagę.  #1 jazda po drogach Nowej Zelandii 😉 Po pierwsze kierownica jest po drugiej stronie. Aby ograniczyć ilość komplikacji wybraliśmy opcję z automatyczną skrzynią biegów. Dzięki temu uniknęliśmy jednoczesnej jazdy po “złej stronie” i zmieniania biegów “niewłaściwą” ręką. Bardzo nam to pomogło. Niespodziewanym zaskoczeniem było zaś to, że przełączniki kierunkowskazów i wycieraczek, też zamieniły się miejscami. W rezultacie za…