Naukowcy z NASA doszli do wniosku, że islandzkie pola lawowe bardzo przypominają warunki na księżycu. Dlatego też astronauci trenowali tu lądowanie, zanim zrobili to na srebrnym globie. Panie i Panowie, prosimy zapiąć pasy. Lądujemy na księżycu.

Do całej operacji będą nam potrzebne… kalosze. Wjeżdżając wgłąb wyspy jedziemy szutrowymi drogami. To już na Islandii ćwiczyliśmy. Droga F206 jest o tyle inna, że że nie ma na niej mostów. Jest natomiast mnóstwo rzek. Jak je pokonać? W bród. I tu bohaterem zostaje poczciwy kalosz. Pomaga sprawdzić, czy damy radę przejechać przez rzekę. Wystarczy wysokość brodzenia pojazdu [z instrukcji] odmierzyć sobie na gumiaku i wybrać się na spacer po rzece.

Za pierwszym razem mieliśmy niezłego pietra. Przeszliśmy kilkanaście razy odcinek między brzegami. W końcu doszliśmy do wniosku, że rekomendowana trasa przejazdu, oznaczona wystającymi z wody palikami, faktycznie jest optymalna. Za drugim razem poszło już znacznie lepiej, zaś trzeci bród pokonaliśmy w parę minut. Niemniej za każdym razem trzeba było spacer w kaloszach odbyć.

F206, droga do kraterów Laki
Drogę otwarto po sezonie zimowym, zaledwie tydzień przed naszym przybyciem na wyspę. Wcześniej poziom rzek był po prostu zbyt wysoki aby cywilne samochody mogły ją przekraczać. Tutaj możecie sprawdzić aktualny status dróg na Islandii.

Sama droga nie jest długa, ma zaledwie 40 km. Niemniej pokonanie jej w obie strony zajęło nam aż 8 godzin. To efekt dwóch rzeczy.
Po pierwsze oprócz brodów są na niej kamieniste odcinki. Pokonywaliśmy je z prędkością 5-7km/ h. Mamy założone „zwykłe” drogowe opony i obawialiśmy się, że szybsza jazda groziła po prostu ich rozwaleniem o kamienie.

Drugim powodem są właśnie księżycowe krajobrazy. Nie ma wyjścia, trzeba non-stop wyłazić i robić zdjęcia 😉

Na samym końcu drogi jest pętla wokół kraterów. Ku naszemu zaskoczeniu zostaliśmy miło przywitani przez panią strażniczkę Parku Narodowego, która zrobiła nam instruktarz poruszania się po terenie.

Zasady są bardzo rygorystyczne, bo park narodowy bardzo dba aby wszystko nie zostało zadeptane przez turystów. Pieszo można chodzić tylko po 3 ścieżkach. Całą resztę trzeba pokonać samochodem. W nagrodę możliwość zajrzenia do wnętrza krateru zalanego wodą i kolejne kosmiczne widoki utworzone przez magmę.
