Tag

camping

Browsing

Bezwzględnie i zawsze, gdziekolwiek byśmy nie pojechali, po powrocie w Tatry mamy to samo odczucie. To właśnie jest nasze miejsce na ziemi. pole Pana Mirka i widok na Tatry Tym razem jesteśmy tu z naszym czworonogiem. To wyklucza wędrówki po górach, bo psy nie mogą wchodzić parku narodowego. Postanowiliśmy więc stanąć nieco dalej i poszukać widoku na panoramę Tatr. Udało nam się znaleźć miejscówkę! To Przełęcz nad Łapszanką. Pole Pana Mirka ma najlepszy widok na świecie!!!…

Mistletoe Bay Eco Village Campground Jeżeli macie jeden wolny dzień w trakcie Waszej podróży po Nowej Zelandii i nie wiecie gdzie go spędzić, to warto zostać ten jeden dzień dłużej w Malborough Sounds. A już na pewno warto odwiedzić Mistletoe Bay. Cudowny zakątek z rewelacyjnym widokiem i jeszcze bardziej zaskakującymi atrakcjami, o których możecie przeczytać TU. Uwaga tylko na stromy i szutrowy zjazd do campingu. Jest szeroki na jeden samochód i wjazd większym kamperem może być…

Nowa Zelandia van camping ocean

WYSPA PÓŁNOCNA Blue Heron Holiday Park Rawene Holiday Park widok z campingu Rawene Kev’s Place – Raglan Camping z jednym z najlepszych (jak nie najlepszym) widokiem w całej Nowej Zelandii. I tylko ten widok jest w stanie przesłonić bardzo słabą infrastrukturę. Ale jeżeli, tak jak my, jesteście w stanie przymknąć na to oko i przetrwać jeden dzień bez “luksusów”, to naprawdę warto! widok z campingu Kev’s place Ohawe Beach Camp Camping z bardzo podstawowym i dość…

Pisaliśmy już, że tutejsze niebo ma kompletnie inne gwiazdy, niż na naszej półkuli? Udało nam się je wreszcie zobaczyć dzięki kolejnej zmianie planów 😉 Pobudka o 6 rano i krótka podróż wzdłuż fiordów, do portu, na prom. Niespodziewanie zmieniła się pogoda i tak nam się spodobało to co zobaczyliśmy …że jak tylko dojechaliśmy do portu, to zmieniliśmy rezerwację na kolejny dzień. Półtora dnia więcej to wystarczający czas aby pokręcić się po małych drogach, prowadzących pomiędzy…

Z powodu deszczu odpuściliśmy trekking po wierzchołkach gór nad fiordami. Na szczęście świecące robaki deszczu się nie boją. Aby je znów zobaczyć nadłożyliśmy trochę drogi do kempingu, który jest z nich znany. Na miejscu dwie niespodzianki. Na „dzień dobry” dostaliśmy po mufinku oraz papierową torebkę dziwnych granulek. Właścicielka, widząc jak szybko wszamałem ciastko, pospieszyła z informacją, że zawartość torebki jest dla …świń, owiec i kóz. Tuż obok naszego van-a znajdowały się zagrody ze zwierzakami, bo kemping…

Jadąc wzdłuż gór, które tak bardzo nam się podobały, dotarliśmy do oceanu. Szalona pogoda, którą tu mamy, zrobiła się jeszcze bardziej zmienna. Jest też coraz zimniej. Skoro jest zimno, to są i pingwiny. Zaczęliśmy z grubej rury, bo od Pingwina Żółtookiego. Można powiedzieć, że z tym pingwinem jest tak samo jak z tutejszym internetem. Wszyscy twierdzą, że jest. Większość twierdzi, że wie gdzie. Niestety niewielu widziało. Ten gatunek pingwina jest zagrożony a wynika to z jego…

Cała Nowa Zelandia jest usłana miejscówkami, które „grały” bądź to we „Władcy Pierścieni”, bądź to w „Hobbicie”. Zupełnie tego nie planując stanęliśmy na kempingu, na którym stacjonowała ekipa filmowa „Hobbita”. Góry ze zdjęcia tytułowego grały w scenie, w której Sam i Frodo się rozdzielają. Dodarliśmy tam zaraz po zwiedzeniu Milford Sound, czyli fiordu na południowo-zachodnim krańcu południowej wyspy. W drodze napotkaliśmy, na parkingu, na wredną papugę. Kierowała się ewidentnie zasadą: „żarcie albo uszczelka”. Siadała na parkujących…

Wczoraj po raz pierwszy nie udało nam się wbić do żadnego kempingu. Powód był prosty. Jeśli ktoś śmiga na południową wyspę, to musi spać w okolicy Wellington. W rezultacie wszystkie kempingi były pełne. Spaliśmy więc „na dziko” po raz pierwszy na Nowej Zelandii. Określenie „na dziko” jest mocno na wyrost. Wygląda to tak, że poszczególne miasteczka określają dokładnie czy oraz ile kamperów może uprawiać na ich terenie „free camping”. Po drugie precyzyjnie wyznacza miejsca. Tam gdzie spaliśmy…

Dość niechętnie opuściliśmy kemping na szczycie góry przy Raglan. Po pierwsze, bo widok zapierał dech i mogliśmy się na niego gapić i gapić. Po drugie, bo znaleźliśmy nowego kumpla. 9-cio tygodniowego szczeniaka jakiejś bestii. Na razie maleństwo jest przesłodkie i kocha wszystkich. Co prawda podejrzewam, że „miłość” do nas była efektem dobrego noska i tego że wywęszył wołowinę z czosnkiem i cebulką, którą robiliśmy na kolację. Tak czy inaczej, czochrać za uchem go było trzeba. W drodze…

dworek na koncu swiata kamper camping

Co to za miejsce? Dworek na Końcu Świata w Kopytkowie. Polecamy! PLUSY w samym środku parkuwieża widokowazadbany teren kempinguinfrastruktura: wiata z kominkiem, miejsce na ognisko, domki [nie byliśmy wewnątrz ale wyglądały porządnie]dla kamperów prąd i woda na miejscubliskość szlaków turystycznych. Tu jest mapaidealne na rower/ biegówki/ piesze wycieczkilatem możecie pożyczyć tratwy/ kajaki i spłynąć rzeką MINUSY daleko od samej Biebrzytoalety były w remoncie, ale patrząc na całość, można domniemywać że będą zrobione bardzo porządnie