W tym całym szaleństwie, odjechane historie tych, którzy się odważyli żyć po swojemu, pomagają. Pomaga nam świadomość, że przecież im się udało.
“przysługuje Ci gwarancja, o ile pojazd jest w gorszym stanie niż ty”. To doskonał puenta tygodnia, którego przebieg mógłby znaleźć się w którymś z katastroficznych filmów. Jest to niestety też doskonałe podsumowanie naszego kilkuletniego procesu planowania wyjazdu. Ale po kolei… Byliśmy już w trakcie wyprowadzki… W mieszkaniu wszystko wyleciało z szaf na podłogę. Totalny bajzel w chacie. W garażu piętrzyły się kartony. W tym właśnie momencie pękła mi łąkotka w kolanie? Zero szans na chodzenie po schodach (mieszkaliśmy…
Wspominaliśmy, że do wyjazdu szykowaliśmy się już dawno. Jakieś 3 lata temu Olka rzuciła pracę, aby przygotować nas do wyjazdu. Ja miałem złożyć wypowiedzenie w ostatniej chwili. Sprzedaliśmy naszego kampera, aby poszukać większego, do którego damy radę się wyprowadzić. Wszystko zmierzało w dobrym kierunku i właśnie wtedy, na parę miesięcy przed wyjazdem, wróciłem do domu z pracy… z ofertą awansu. Jeśli w takim momencie nie zamkniesz oczu i nie powiesz “pieprzyć to”, to zawartość twojej czaszki…
[post by Ola] Kawa w nazwie naszego profilu nie znalazła się przypadkiem. Stanowi jeden z ważniejszych elementów naszego życia. Tak naprawdę, to niejedna wspólna historia zaczęła się właśnie przy kawie. Wiele ważnych decyzji podjęliśmy przy kawie. I to właśnie od kawy zaczynamy wspólnie każdy dzień. No dobra, prawie każdy. Ja wymiękłam przy przelewowej kawie w amerykańskich barach. Tych takich jak z filmów – wnętrza pamiętające lata 70-te, klienci pamiętający lata 70-te i kawa smakująca, jakby niestety…
Marzenia, marzeniami a najważniejszym powodem wyjazdu jest obecnie alergia Olki. W zasadzie to trafniejsze jest powiedzenie, że jej całkowicie zdemolowany układ immunologiczny. Ola coraz trudniej znosi wszystkie swoje alergie. Jak do alergii dochodzi jeszcze SMOG, to sytuacja robi się na prawdę nieciekawa. SMOG w Polsce i Europie. Styczeń 2021.źródło: AIRLY.ORG W styczniu tego roku stężenie pyłów pm 2,5 w okolicach Warszawy przekroczyło 1300% (to 13-to krotne przekroczenie niezbyt wyśrubowanych polskich norm). Organizm Olki dostał wtedy “pierdolca”. Nastąpił…
[post by Ola] W filmie „Chłopaki nie płaczą” pada takie zdanie: „Jeśli nie jesteś za gruby ani za chudy, nie masz rodziny na utrzymaniu, nie jesteś Tutsi ani Hutu te sprawy, musisz sobie odpowiedzieć na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie: co chcesz robić w życiu – i zacząć to robić.” Podczas pewnej pamiętnej podróży do Norwegii, kilka już lat temu, kiedy kolejny dzień wypatrywaliśmy zorzy, Marek zobaczył pług odśnieżający niespiesznie ścieżki campingu. Z nosem…
[wyznanie by Ola] Jest pewien filmik, który oglądam zawsze, kiedy nadchodzi w moim życiu moment zmiany. A może zmiana nadchodzi, bo oglądam ten filmik? Ten kto mnie zna, wie, że mam alergię na motywacyjne pierdololo. Chyba że w wykonaniu Steva Jobsa ? I raczej rzadko się wzruszam. Chyba że na widok wieloryba, na piosence „Fix you” Coldplay i na tym wspomnianym filmiku właśnie. Jest to jedyny przypadek, w którym motywacyjne treści mnie wzruszają ? #ajnoł Wszyscy, którzy kiedyś ze mną…
Drugie najczęstsze pytanie, które słyszymy to: “DLACZEGO PRZENOSICIE SIĘ DO KAMPERA?” Powodów jest kilka. Pierwszym jest obudzenie się w nas wewnętrznego nomady. Potrzeba przebywania w drodze rozbudziła się niepostrzeżenie w czasie wszystkich dłuższych i krótszych wypadów kamperem. Całkowicie dla nas niezauważenie zaczęliśmy szwendać się coraz bardziej, aż NOMADA zaczął on dominować nad OSADNIKIEM* Po cichu odwrócił się porządek rzeczy. Powroty do mieszkania stawały się “wyjazdem” do miasta. Zaś ruszanie w drogę “powrotem” do stanu, w którym…
[post by Ola]Dawno, dawno temu, od pewnego mądrego człowieka usłyszałam zdanie, które stało się jednym z ważniejszych w moim życiu i towarzyszy mi od tamtej pory. „Jeśli nie masz swojego planu, jesteś częścią czyjegoś planu”. Ten człowiek jest teraz moim mężem, a plan właśnie wdrażamy w życie – będziemy mieszkać w kamperze. W Norwegii. Tak, to jest zaplanowane działanie, a nie spontan w stylu „rzucam wszystko i wyjeżdżam w Bieszczady”. Chociaż emocje towarzyszące obu są pewnie…
Gadamy o tym pomyśle od tak dawna, że rodzina i przyjaciele chyba powoli przestali wierzyć, że my to na serio mówimy. Teraz puściliśmy ostatnią cumę. Za 100 dni opuszczam firmę. Za 100 dni wyjeżdżamy do Norwegii. Wraz z odliczaniem dni będziemy wrzucać więcej o naszym pomyśle zamieszkania na dalekiej północy w kamperze. Będzie o tym jak do tego pokręconego planu dochodziliśmy i jaką rolę odegrała w tym wszystkim kawa. Jest to też taki moment, który naturalnie uruchamia cofanie…