Drugie najczęstsze pytanie, które słyszymy to: “DLACZEGO PRZENOSICIE SIĘ DO KAMPERA?”
do kampera. podróż poślubna

Powodów jest kilka.

Pierwszym jest obudzenie się w nas wewnętrznego nomady. Potrzeba przebywania w drodze rozbudziła się niepostrzeżenie w czasie wszystkich dłuższych i krótszych wypadów kamperem. Całkowicie dla nas niezauważenie zaczęliśmy szwendać się coraz bardziej, aż NOMADA zaczął on dominować nad OSADNIKIEM*

Po cichu odwrócił się porządek rzeczy. Powroty do mieszkania stawały się “wyjazdem” do miasta. Zaś ruszanie w drogę “powrotem” do stanu, w którym czuliśmy się najlepiej.  

Może mają tu też coś do rzeczy nasi przodkowie? Mój dziadek, pochodzący z Bessarabii, uciekł z domu. Po prostu wsiadł na konia i w wieku 16 lat pomknął w siną dal. A może to przekorne góralskie geny Olki, żeby zawsze robić wszystko na opak?

Tak czy inaczej, planem jest wyjazd do Norwegii i zamieszkanie w kamperze, aby być ciągle w drodze. 

Czujemy też, że jeśli tego nie zrobimy, to do końca życia będzie nam się kołatało w głowach: „a trzeba było… / a co by było gdyby… / oj fajnie by było…”. 

Doszliśmy do wniosku, że skoro chcemy i możemy to zrobić, to dlaczego nie? Pracę znajdziemy. Że inną, „gorszą”, mniej “prestiżową” [cokolwiek to znaczy]? No i co z tego? Nie będziemy przecież rezygnować z marzeń, żeby kurczowo „trzymać się stołka”. Najtrafniejsze wydaje nam się w tym miejscu powiedzenie: 
„Nie wszystko co się opłaca, warto. Zaś nie wszystko co warto, się opłaca”**. 
Czujemy, że warto podążyć za tym marzeniem, choćby to się nie opłacało.


*podział na NOMADÓW/ OSADNIKÓW zaczerpnęliśmy od Kasi i Michała z profilu @tembo.tadaima. Zajrzyjcie do nich, bo to niesamowici ludzie, którzy są dla nas inspiracją.
** cytat pochodzi od Kuby z profilu @getlost_together. Kuba wraz z Marynią robią rzeczy i zdjęcia, które oglądamy z nisko opuszczonymi szczękami.

90 DNI DO WYJAZDU

Skomentuj