Błądzenie paluchem po mapie, to obowiązkowa zabawa w czasie każdej wyprawy. Tym razem jedziemy do Szwajcarii Saksońskiej i w pobliżu naszej drogi wypatrzyliśmy Zamek Czocha. Takiej okazji po prostu nie mogliśmy przegapić. Zmiana planów nastąpiła w ciągu 30 sekund 😉
Zamek znamy oczywiście z książek i filmów, ale nigdy go nie widzieliśmy „na żywo“.
Pierwsze spojrzenie budziło lekki niepokój. Po zachodzie słońca budowla wygląda tak, że zapewne nawet Drakula omijałby to miejsce na lekko ugiętych kolanach.
![Zamek Czocha, polska kamperem,](https://www.kawawkrzakach.pl/wp-content/uploads/2018/04/L9590823-2.jpg)
Nie mogliśmy się doczekać poranka również dlatego, że to właśnie tu mieliśmy przetestować nasz nowy nabytek fotograficzny – drona 😉 Długo się opieraliśmy pokusie kupienia tego wynalazku. Niemniej możliwość robienia zdjęć z nowej perspektywy w końcu zwyciężyła. Naszym wybrańcem jest Mavic Air. Jeśli kiedykolwiek zobaczycie wałęsającego się chaotycznie drona, a na wi-fi pojawi się nazwa „latająca owca”, to prosimy nie przeganiać ustrojstwa, bo to my ;)))
![Zamek Czocha, polska kamperem,](https://www.kawawkrzakach.pl/wp-content/uploads/2018/04/DJI_0082-1.jpg)
Zamek w roli modela spisał się na medal. Kręte jezioro, które z trzech stron otacza stare mury, dodaje uroku. Góry Izerskie z ptasiej perspektywy również są powalające. Miejsce jest jak z bajki i znów nie możemy się nadziwić dlaczego nigdy wcześniej tu nie przyjechaliśmy.
![Zamek Czocha, polska kamperem,](https://www.kawawkrzakach.pl/wp-content/uploads/2018/04/DJI_0071-1.jpg)
![Zamek Czocha, polska kamperem,](https://www.kawawkrzakach.pl/wp-content/uploads/2018/04/DJI_0047.jpg)
Oczywiście nie obyło się bez przygód.
W pewnym momencie straciliśmy łączność z naszym latającym aparatem fotograficznym. Przez równą minutę próbowaliśmy sprowadzić fruwadło bezpiecznie na ziemię. Na szczęście upadek, z ponad 100 metrów, dokonałby się prosto do jeziora, więc ryzyko narobienia szkód było zerowe. Mamy nadzieje, że „foszki” i gubienie sygnału GPS w czasie pierwszego lotu, to objawy narowistego charakteru, który jednak uda nam się poskromić w dalszej współpracy.
![Zamek Czocha, polska kamperem,](https://www.kawawkrzakach.pl/wp-content/uploads/2018/04/DJI_0044-1.jpg)
Niesamowicie malowniczy jest też camping na którym dziś stoimy. Nie dość, że jest położony tuż nad jeziorem i ma widok za milion dolarów na zamczysko, to jeszcze jest zadbany 😉 Wszędzie równo przycięta trawka i porządek, który wcale nie jest oczywisty na polskich kempingach.
![Zamek Czocha, polska kamperem,](https://www.kawawkrzakach.pl/wp-content/uploads/2018/04/ON1A8385.jpg)
![Zamek Czocha, polska kamperem,](https://www.kawawkrzakach.pl/wp-content/uploads/2018/04/DJI_0063.jpg)
Jedziemy dalej. Do naszego celu mamy dwie godziny. Niemniej, patrząc na okolice, spodziewamy się wielu fantastycznych miejscówek, których szkoda by było nie zobaczyć z góry. Czyli za dwie godziny nadal możemy być niedaleko ;).
Comments are closed.