Jeśli potrzebujesz adrenaliny, lubisz zapach spalin, woda kojarzy Ci się z ogromną motorówką a las z quadem to nie jedź nad Liwiec. W każdym innym przypadku, zrób to!
Nasza dotychczasowa rekordzistka w wolnym nurcie, Biebrza, jest przy Liwcu jak Pendolino. Wsiadając do kajaka nie bardzo wiadomo w którą stronę ruszać …bo nie widać nurtu.
Pomimo to warto popłynąć nim kajakiem.
Po pierwsze żurawie słychać całe poranki i jest szansa że je zobaczysz. Nam się poszczęściło, ale tak nas ptaszysko zaskoczyło, że nawet nie zdążyłem podnieść aparatu z wrażenia.
Po drugie dzięki temu, że woda prawie nie płynie, to kajakiem nie macha w lewo i prawo. Można więc spokojnie robić foty, zaparkować w szuwarach lub przyczaić się pod pniakiem czekając na ujęcie  życia.
Po trzecie, skoro nie ma nurtu to Ty jesteś siłą napędową. Czy chcesz, czy nie, trochę poćwiczysz  nieużywanego od lat bicepsa 😉

Skomentuj