W zeszłym tygodniu nasz wyjazd stanął pod znakiem zapytania. Wszystko przez mały metalowy “dynks” – przejściówkę od butli gazowej. A w zasadzie przez to, że zamiast wszystko sprawdzić sami, posługiwaliśmy się “doświadczeniami” innych.

Skąd to zamieszanie?

Przygotowując się do wyjazdu zbieraliśmy uwagi znajomych kamperowiczów i na ich podstawie wiedzieliśmy, że:

  • zimą trzeba używać gazu propan, a nie propan-butan. Propan wrze w temperaturze niemal -50*C, zaś propan-butan już przy 9-cio stopniowym mrozie.
  • w czasie mrozu, gdy kamper jest ogrzewany 24h/dobę jedna butla wystarcza na ~3dni. Nie ma więc opcji, aby obrócić do Norwegii i z powrotem jedynie na dwóch polskich butlach.
  • najlepiej wybrać kompozytowe butle BP z propanem, gdyż w Skandynawii mają właśnie takie butle i łatwo je wymienić.

I na tydzień przed wyjazdem dotarło do nas, że o ile fizyka gazów jest niepodważalna w każdym miejscu na ziemi, to pomysł o używaniu butli BP w Skandynawii… to była “luźna idea” znajomego, a nie sprawdzony fakt.  

Zaczęliśmy gorączkową weryfikację, czy mimo wszystko butle BP i firmy AGA (używane w Norwegii) są takie same. Po kilkunastu godzinach, które spędziliśmy głównie na tłumaczeniu norweskich stron, byliśmy już pewni, że butle są takiej samej konstrukcji i wyglądają tak samo. Niemniej nasza, polska instalacja nie jest kompatybilna z wentylem stosowanym w Skandynawii. Co gorsza, przejściówka o symbolu 306101 jest spotykana mniej więcej tak samo często jak Yeti…

butle gazowe Aga propan

Rozwiązanie?

Dwa kolejne dni poświęciliśmy na poszukiwaniach “ustrojstwa”, wysyłając maile dosłownie wszędzie. Przemiły manager z norweskiej firmy Aga zaproponował, że wyśle nam jedną sztukę pocztą. Niestety w okresie przedświątecznym szanse na dotarcie przesyłki przed wyjazdem były zerowe.

Finalnie, jakimś cudem, znaleźliśmy przejściówkę w polskim sklepie ze sprzętem campingowym. Ponadto rodzina “wygrzebała spod ziemi” oryginalną norweską butlę z przejściówką 😉

Wygląda więc na to, że mamy nadkomplet przejściówek i dodatkową butlę.

Na marginesie powiem jeszcze, że skoro mamy tyle organów Unii Europejskiej, że zajmują się np. standaryzowaniem krzywizny bananów, to mogliby się zająć też standaryzowaniem wentyli w butlach gazowych. To chyba jednak trochę istotniejszy aspekt naszego, przynajmniej kamperowego, życia.

Skomentuj