Udało nam się trafić na niesamowitą szkołę wspinaczki – Ósemka. Właścicielem jest Kuba i to dzięki niemu ukończyliśmy kurs 😉

Powiem prawdę …to był mój drugi kurs. Tym razem było trochę tak samo, jak poprzednio a trochę inaczej.

Co było tak jak poprzednio?
+ za każdym razem gdy moje stopy były 2m od ziemi zaczynałem kląć i zastanawiać się po cholerę to robię
+ znów wpadałem w panikę, gdy byłem trochę wyżej [wyobraźcie sobie co czułem, gdy było 50 metrów pod dupskiem do ziemi…]
+ znów byłem na siebie zły, że w ogóle dałem się na to namówić

Co było inaczej?
+ ukończyłem kurs z myślą, że wspinanie jest fajne
+ sprzęt, który używa Ósemka jest nowy i nie miałem obaw czy uprząż mnie wytrzyma 😉
+ najważniejsza różnica to jednak sami  instruktorzy Ósemki. Tłumaczą wszystko tyle razy ile trzeba. Jak już się wspinasz to wiszą koło Ciebie – podpowiedzą gdzie się złapać, skorygują sposób zabezpieczenia itp . Tempo 4-o osobowych grup jest dopasowywane aby każdy dał radę.

Jednym słowem: polecamy 😉

Kuba w akcji: wisi, pomaga, robi foty …jedynym minusem jest to, że nie donosił wspinaczom kawy 😉

Skomentuj