Ciekaw jestem ilu z Was miało taką myśl w głowie. Ja przyznaje bez bicia, miewam ją raz po raz. Oczywiście natychmiast przychodzi refleksja o niedorzeczności tego typu pomysłu w kontekście pracy, kredytu i paru innych “drobiazgów”. Okazuje się jednak, że są i tacy, którzy zamiast walczyć z myślami, po prostu  decydują się na życie w drodze.
źródło: vandogtraveller.com

Mike, który prowadzi bloga vandogtraveller.com rzucił pracę inżyniera na platformie wiertniczej i kupił starego vana. W kilka miesięcy zamienił rdzewiejącą pokrakę w coś, co przypomina mały, przytulny domek w górach i …ruszył w drogę.

źródło: vandogtraveller.com
Przez ostatnie półtora roku objechał spory kawał Europy i z tego co mówi nie zanosi się na to aby przestał jeździć dalej. Gdybyście chcieli skorzystać z jego inżynierskiego doświadczenia, to możecie na jego blogu, kupić książkę z poradami. Znajdziecie w niej odpowiedzi na wiele pytań. Począwszy od tego jak wybrać vana, przez pomysły jak go urządzić aż po konkretne wskazówki w temacie wszelakich instalacji.
źródło: vandogtraveller.com

Jannesa & Jon (unboundnomads.com) mają po dwadzieścia parę lat i przyczepę, którą podróżują po USA. Oboje twierdzą, że takie życie jest przyjemne, ale  trzeba pamiętać o kilku rzeczach:

źródło: unboundnomads.com

– minimalizm – trzeba wyrzucić wszystko, czego na prawdę nie potrzebujesz. Po pierwsze po to aby zmieścić się z całym dobytkiem do przyczepy a po drugie aby obniżyć wydatki. Jak to zrobić? Metoda jest mega prosta: obserwuj to co używasz na co dzień i zapisuj sobie tylko te rzeczy, których używasz kilka razy w tygodniu. Po kilku tygodniach masz listę niezbędnych Ci rzeczy. Całą resztę sprzedaj lub rozdaj. To może być wstrząs dla codziennego konsumpcjonizmu, ale jak widać można 😉

źródło: unboundnomads.com

– brak pośpiechu – wszyscy już do niego przywykliśmy i traktujemy to jako normalną rzecz. Prawdziwa radość z pobytu w nowych miejscach jest wtedy, gdy nie śpieszymy się do kolejnego.

źródło: unboundnomads.com

– pieniądze – zawczasu trzeba pokombinować jak je zarabiać w tak nietypowym miejscu jak krzaki, las czy brzeg jeziora. Według pary Amerykanów niemal wszystko można robić jako freelancer i pracować zdalnie za pomocą komputera i telefonu. Jon założył też firmę, która produkuje kampingowe i ogrodowe piecyki spalające drewno niemal bez dymu. Jak widać firmę też można prowadzić z przyczepy, choć sama produkcja odbywa się już w bardziej “tradycyjnym” miejscu. Piecyki są zresztą bardzo interesujące i możecie je zobaczyć tu: breeo.

źródło: unboundnomads.com

Można? Można! …to jak? ktoś coś? …my chyba raczej nie …przynajmniej na razie.
Miłego weekendu, tylko nie siedźcie w mieście! 😉

Skomentuj