Tag

plaża

Browsing

Zygzakując po Danii w poszukiwaniu znośnej pogody dotarliśmy na samą północ Jutlandii. Ale to nie był koniec naszych pogodowych przygód. Wiatr zrobił z nas testerów namiotu dachowego i poplątał uszy naszemu psu. Czubek Danii, czyli Półwysep Skagen Półwysep Skagen znany jest przede wszystkim z trzech rzeczy: Po pierwsze z fok, które wylegują się na plażach. Podobno masowo… Druga atrakcja jest na samym czubku półwyspu (Grenen). Spotykają się tam wody z dwóch mórz: Bałtyku i Morza Północnego.…

widok na plażę z mgłami z drona

Jeżeli spytalibyśmy Was z czym kojarzy Wam się Dania, to pewnie większości z Was przyjdzie do głowy Kopenhaga, Lego i hygge 🙂 Ale to nie z tego powodu postanowiliśmy tam pojechać. Dania to również szerokie, piękne plaże, które można przemierzać samochodem. I tak właśnie powstał plan na majówkę w Danii. Na pierwszy ogień poszedł Park Narodowy Morza Wattowego. To trochę pokręcony temat. Po pierwsze nie jest to w ogóle morze. Ten region tak się nazywa, ale…

nowa zelandia przewodnik

Wyprawa po Nowej Zelandii przebiegała, w dużej mierze, pomiędzy plażami. Wszystko dlatego, że piękniejsza połowa załogi postanowiła sprawdzić, czy w jej piersi drzemie surferskie serce. Finalnie z nauki pływania na desce nic nie wyszło. Niemniej zwiedziliśmy tyle miejsc, że spokojnie możemy zrobić coś w rodzaju przewodnika niedoszłego surfera. Plaża to Plaża? Każda jest taka sama? Nie na Nowej Zelandii. Tu każde z odwiedzonych miejsc było całkowicie inne! plaża 90 Mile, Ahipara Zamiast na szkołę surfingu trafiliśmy…

Nasz komputer udało się zreanizmować i odzyskaliśmy zdjęcia 😉 Wrzucamy więc parę fotek z ostatnich dni na Nowej Zelandii. Upłynęły nam głównie na poszukiwaniu surferów. Znaleźliśmy ich w końcu w miejscowości Mount Maunganui, w której surfing jest nawet przedmiotem w lokalnym liceum. Niestety albo padało i wiało, ewentualnie wiało i padało. W rezultacie rozum zwyciężył z sercem i z naszej nauki surfingu nic nie wyszło. W ramach pocieszenia została nam huśtawka na jednej z plaż ;)…

Jak dalej będzie nam tak szło szukanie surferów, to uzbieram wystarczające portfolio zdjęć, aby wystartować na etatowego fotografa w „Wędkarzu Polskim”. Kolejna plaża i po raz kolejny surferów brak, ale był za to kolejny tłum wędkarzy. Po spotkaniu z Izą i Remkiem wiemy już, że tylko cześć z tych ludzi robi to w ramach hobby. Na fotach wszystko wygląda romantycznie a prawda jest taka, że część ludzi jest zbyt biedna aby kupować wszystko w sklepie. Po…

Dochodzimy do wniosku, że surferzy to mityczne plemię, które wyginęło niczym Aztekowie. Im dłużej ich szukamy, po wszelkich plażach, tym bardziej ich nie ma. W drodze na południe pojechaliśmy na 100% pewny spot. Podobno są tam zawsze. I co? Nic! Okazało się, że od Australii nadciąga sztorm i fale owszem są, ale tak nieregularne, że nie da się na nich pływać. Faktycznie plaża wyglądała dość dziwnie. Wszędzie unosiła się „mgiełka” kropel wody znad morza. Nad głowami zderzały…

Wczoraj mieliśmy pierwszą przerwę w drodze. Zaplanowaliśmy ją aby popływać kajakiem. Konkretnie chodziło o wybrzeże wzdłuż Parku Narodowego Abel Tasman. Park chroni las, który nam przypomina dżunglę [choć nią nie jest]. Nas interesował obszar, gdzie zielsko styka się z Morzem Tasmana. Dostaliśmy naprawdę ogromniasty kajak. Nie dość, że był długaśny i miał ster jak żaglówka, to był dodatkowo nieźle wyposażony. Fartuch aby woda nie wlatywała do kajaka, zapasowe wiosło, kurtki sztormowe, pompa ręczna do usuwania wody…

Dość niechętnie opuściliśmy kemping na szczycie góry przy Raglan. Po pierwsze, bo widok zapierał dech i mogliśmy się na niego gapić i gapić. Po drugie, bo znaleźliśmy nowego kumpla. 9-cio tygodniowego szczeniaka jakiejś bestii. Na razie maleństwo jest przesłodkie i kocha wszystkich. Co prawda podejrzewam, że „miłość” do nas była efektem dobrego noska i tego że wywęszył wołowinę z czosnkiem i cebulką, którą robiliśmy na kolację. Tak czy inaczej, czochrać za uchem go było trzeba. W drodze…

Od dwóch dni głównie zygzakujemy po górskich wąskich drogach. Naszym celem była plaża na północnym krańcu północnej wyspy. Plaża jest przeogromna, bo ma …90 mil długości. Tam rozpoczęliśmy poszukiwania surferów. Wszystko dlatego, że jedno z nas przeczuwa, że w piersi bije mu surferskie serce. Sprawdzenie, czy deska na fali to jest to, to jeden z głównych celów tej wyprawy. Niestety fal było jak na lekarstwo, więc drugie z nas (to, które absolutnie jest pewne że nie ma…